Jak w tytule, trochę je zaskoczyłem... Z drugiej strony one zaskoczyły mnie. To był początek marca, szedłem z psem i kiedy wchodziliśmy na pagórek, na szczycie tegoż w pobliżu jakiś starych bunkrów wygrzewało się całe stado sarenek. Na szczęście pies był blisko mnie więc zdążyłem go złapać na smycz. Sarny stały "skonsternowane" a ja pomalutku wyciągnąłem aparat i zacząłem cykać te foty. Po jakimś czasie pomalutku odeszły... Świetna chwila :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz