To było którejś zimowej niedzieli na początku 2018r... Złaziliśmy w pogoni za zwierzyną jakieś 15km... Po śniegu, zaspach, bezdrożach itp. Nic nie spotkaliśmy poza kilkudziesięcioosobową grupą myśliwych... I wtedy, dosłownie pól kilometra przed domem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz