Jechałem rowerem przez las i zauważyłem, że w pobliżu mnie z krzaków wyszła locha. Zatrzymałem się chcąc strzelić fotę i wtedy z tych samych krzaków w moim kierunku zaczęły biec warchlaki. Locha momentalnie ruszyła w moim kierunku a ja na szczęście stałem na górce i udało mi się szybko ruszyć rowerem :-) No trochę w panikę wpadłem nie ma co ;-) Warchlaki zatrzymały się i wróciły, locha też, no i ja się zatrzymałem. Wtedy okazało się, że tych dzików było kilkanaście. Łapy mi się trochę trzęsły więc z kilkudziesięciu zdjęć tak naprawdę wyszło tylko jedno. Ot i efekt spotkania :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz