Wczoraj jadąc rowerem, zauważyłem dwa kotłujące się rogacze. Kotłujące się dosłownie, bo walczyły naprawdę ostro. I oczywiście zanim się zatrzymałem, wyciągnąłem aparat itd zauważył mnie, rozdzieliły i pobiegły w dwie różne strony szczekając bądź to na mnie bądź na siebie nawzajem... Fajna chwila :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz